-...Jakim kurwa cudem?... Nie, nie jestem zła!... Jestem wkurwiona... Okej, okej jeśli tak ma wyglądać nasza rozmowa to możesz się pocałować gdzieś. Dobra skończ... Nie! Inaczej to ja skończyłam coś czego już dawno nie było! - rzuciłam telefonem o podłogę, a ten rozpadł się na części. "Boże dlaczego ja?" to pytanie chodziło mi po głowie jak mantra.
Eveline podeszła do mnie i widząc moją złość wymalowaną na twarzy nawet nie pytała się o co tym razem poszło. Od tak wzięła mnie za ręce i podniosła.
Otarła mi łzy z policzków i złapała obiema rękoma za ramiona.
- Kurwa Miri! Ogarnij się! Mówiłam ci, że to dupek. - wykrzyczała mi prosto w twarz.
- Wiem, że jest dupkiem. Jebanym dupkiem, który bawi się moimi uczuciami!
- To dlaczego nadal do niego wracasz?
- Bo boję się zostać sama...
*
Myślisz, że jesteś kimś. Nie jesteś. Jesteś małą, szarą istotą pośród innych ludzi takich jak ty.
Myślisz, że jesteś popularny? Nie jesteś. Bez względu na to ilu masz znajomych,
ilu masz 'przyjaciół',
ile miłości zaznałeś,
jak bardzo kochałeś,
może nadal kochasz,
jesteś nikim dla większości świata.
Jest jedno 'ale'... Możesz być nikim dla wszystkich i wszystkim do kogoś.
*
Zabrałam resztę swoich rzeczy z szafki szkolnej i poszłam pod salę lekcyjną.
Biologia?
Czy ja znowu nie mam pracy?
Tak.
Kolejna jedynka?
Tak.
Będą ze mnie dumni?
Nie.
A czy ja jestem z siebie dumna?
.
.
.
Nie.
Mimo to staram się żeby nie było po mnie widać smutku.
Nie będę się tym teraz przejmować.
Mam ważne sprawy do załatwienia.
Może uda mi się zapomnieć?
Muszę się uwolnić od przeszłości.
Tak. To najlepsze rozwiązanie.
Ucieczka?
Nie!
Zapomnienie?
Jak najbardziej.
A co mi w tym może pomóc?
Impreza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz